Ks. Franciszek Muras.

Jako młody wikariusz przybył z parafii Medynia Głogowska. Nasza parafia była dla niego drugą placówką. W tym czasie ważyły się losy budowy nowego kościoła, gdyż stary kościół był w owym okresie już za szczupły w swoich rozmiarach oraz wymagał coraz większych nakładów na remont. W okresie lata, nabożeństwa odbywały się wokół Kościoła, gdyż wewnątrz było ciasno i duszno.

Ks. Franciszek Strzępek, ówczesny proboszcz będący już w podeszłym wieku, nie podjął się budowy kościoła. Widząc młodego zdolnego wikariusza, zaproponował mu, by zajął się sprawami budowy. Ks. Muras nie zwlekał z tą ofertą, powołał Komitet Budowy Kościoła w Niebylcu

W pierwszej kolejności przystąpiono do gromadzenia gotówki i dokumentacji. W każdy miesiąc danego roku po dwóch komitetowych wraz z Ks. Murasem na czele, odwiedzało parafian, celem zbiórki dobrowolnych ofiar. Obliczono, że Ks. Muras, w okresie budowy Kościoła, odwiedził każdego parafianina 78 razy. Zbierano też ofiary w ościennych parafiach.

Pod przewodnictwem Ks. Murasa urządzono wiele imprez dochodowyh jak: festyny, teatrzyki, jasełka itp. Parafianie też byli zobowiązani do zbierania w okresie letnim, różnych ziół leczniczych a w okresie zimy pąków brzozowych, za które uzyskiwano znaczną ilość gotówki z przeznaczeniem na budowę kościoła.

Budowa też była wspierana przez rodaków zamieszkałych w USA.

Ks. Franciszek Muras poza działalnością obowiązków kapłańskich, budowy kościoła, zajmował się prowadzeniem plebańskiego gospodarstwa rolnego. Osobiście wykonywał wiele prac polowych, ze służbą plebańską. Założył orkiestrę parafialną, którą dyrygował kapelmistrz Adam Lubas z Niebylca.

Z orkiestrą i parafianami pielgrzymował do sanktuariów Maryjnych, Starej Wsi koło Brzozowa, Kalwarii Pacławskiej koło Przemyśla, Borku koło Rzeszowa, i ościennych parafii. Zorganizował też pielgrzymkę na Kongres Eucharystyczny, który odbył się w Przemyślu w 1938r. Założył też Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej i Męskiej, chór kościelny.

Z młodzieżą i starszymi często rozgrywał mecze piłki ręcznej, był pełen energii i życia, operatywny i życzliwy, miał litość nad biednymi, swoim postępowaniem zdobył zaufanie i szacunek wśród parafian.

Postawę i zaangażowanie Ks. kanonika Franciszka Murasa opisuje parafianka Tekla Kępa z Gwoździanki z okazji 30-lecia kapłaństwa,

W dowód wdzięczności za trud i pracę w dniu 29 stycznia 1961 roku parafianie wmurowali tablicę pamiątkową pod kruchtą obecnego kościoła.

W okresie okupacji hitlerowskiej należał do konspiracji podziemnej Armii Krajowej. Był jej czynnym członkiem, wiele pomagał tej organizacji w działaniach dywersyjno-sabotażowych przeciw okupantowi. Był kapelanem wojskowym dla partyzantów.

Jako wikariusz od 1935 do 1949 roku pełnił obowiązki administratora parafii, gdyż proboszcz Franciszek Strzępek, z powodu podeszłego wieku nie mógł wykonywać obowiązków związanych z prowadzeniem parafii.

Zginął śmiercią tragiczną 9 marca 1966 roku, wracając ze spowiedzi wielkopostnej z parafii Połomia, został potrącony przez autobus. Pogrzeb odbył się 12 marca 1966 roku, a mszę św. żałobną odprawił Ks. Biskup Ordynariusz Przemyski Ignacy Tokarczuk.

Ks Franciszek Muras

Pogrzeb Ks Farnciszka Murasa

Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Niebylcu w grobowcu, który parafianie zbudowali mu w następnym dniu po jego śmierci. W pogrzebie wzięło udział ponad 50 księży, orkiestra parafialna, oraz nie zliczone ilości wiernych z parafii niebyleckiej i ościennych. Był to największy pogrzeb jaki parafia niebylecka przeżywała.

Grobowiec parafialny w którym spoczywają: Ks. proboszcz Franciszek Muras oraz Ks. proboszcz Jan Obara.


W ostatnim okresie życia, Ks. Muras zakupił dzwony do nowego kościoła w odlewni Pelczańskich w Przemyślu, których konsekracja została ustalona na dzień 13 marca 1966 roku, lecz została odwołana w związku z tragiczną śmiercią Ks. Murasa. Dzwony te zadzwoniły po raz pierwszy z prymitywnie zainstalowanej dzwonnicy w dniu pogrzebu księdza. Po jego śmierci zaniechano prowadzenia plebańskiego gospodarstwa rolnego, zlikwidowano inwentaż żywy (konie, krowy) służbę plebańską a grunt wydzierżawiono parafianom.